pełnym przekonaniem
twardo stoi przy swoim Vlado, a mówi to z pełnym przekonaniem o swojej słuszności. - Bez najmniejszych wątpliwości. Wszystkie pozostałe to były „meczyki”, grane dla zabawy. To praktycznie nie były poważne konfrontacje. My natomiast, żeby tu dotrzeć walczyliśmy „na noże” Podczas tego turnieju zagraliśmy źle tylko w jednym meczu - w półfinale, przeciwko polskiej drużynie. Mówiąc, że zagraliśmy źle nie przeczę, że Polacy pokazali się z dobrej strony, powiem więcej: pokazali się z bardzo dobrej - mówi Vladimir Nikołow, kapitan bułgarskiej ekipy, który po chwili wraca do wywołującego tyle emocji wątku.